Pisaliśmy już o nowoczesnej łazience w stylu high-tech, jednak nie wspominaliśmy o jeszcze jednym ważnym elemencie – toalecie. Jak się okazuje, Japończycy są specjalistami nie tylko w przypadku konstrukcji robotów, ale też…inteligentnych toalet. Nie, nie żartujemy – to określenie jest jak najbardziej trafione.
Washlet, bo tak określane są inteligentne toalety, po raz pierwszy pojawiła się w w Japonii w 1997 roku i od razu zrobił się wokół niej szum, została między innymi wpisana do Księgi Rekordów Guinessa. Uwierzycie, że połowa mieszkań w Japonii jest w taki system dzisiaj wyposażona? Ten przypadek to doskonała okazja do potwierdzenia tezy, że „tam gdzieś jest zupełnie inny, nieznany nam świat”, bo washlety nie są w Polsce w ogóle dostępne. Co charakteryzuje tego typu wynalazek?
Podgrzewana deska sedesowa to właściwie norma – nikt przecież nie lubi tego nieprzyjemnego uczucia chłodu. Jednak to jeszcze nie wszystko. WC wyposażone jest w czujniki ruchu, które uruchamiają…odtwarzacz mp3 z ulubioną muzyką. W takiej toalecie naprawdę można się zrelaksować! Oczywiście kiedy tylko wstaniemy, następuje automatyczne spłukiwanie.
Część toalet to również prawdziwe laboratorium – na podstawie moczu są w stanie podać poziom cukru, tłuszczu, przeanalizować hormony, a nawet zmierzyć nasze ciśnienie.
Japończykom było jednak mało washletu, dlatego powstał Toto Washlet, który nie wymaga od nas zupełnie niczego – nie tylko sam się spłukuje i czyści, ale robi to też za użytkownika i do bez użycia papieru toaletowego! Uwierzycie?
Jednak taka przyjemność sporo kosztuje – ceny inteligentnych toalet zaczynają się od 3 tysięcy dolarów, a kończą na 6, chyba że klient ma jeszcze większe wymagania.