Z niewiadomych powodów łazienka jest jednym z ulubionych miejsc robienia sobie tzw. „selfie”, a więc fotografii „z ręki” na których dana osoba uwidacznia samą siebie. W takich sytuacjach dobrze jest być w pomieszczeniu samemu ponieważ obecność innych może często przynieść dość niespodziewane efekty.
Wpis ten podzieliłem na dwie części wymagające osobnego omówienia – selfie robione w łazience domowej oraz publicznej. Każdy z tych gatunków ma swoja specyfikę, wady i zalety, co postaram się omówić poniżej.
Zdjęcia „z rąsi” robione we własnym domu mają ten plus, iż fotografujący nie musi obawiać się pojawienia osób trzecich Prowadzi to najczęściej do wyzwolenia w nim żądzy pokazania jak najwięcej ciała (w domyśle zachęcając pleć przeciwną). Niestety nie wszystkim jednak wychodzi to na zdrowie:
O magii „selfie”, której nie oprą się ludzie w różnym wieku zaświadczy poniższa fotogrfia
Czasem chęć pokazania się światu przysłania zdolność myślenia i skojarzenia, iż „ciążowe selfie” naprawdę nie zawsze jest powodem do dumy…
…tak samo jak brak krytycznego spojrzenia na własne ciało:
Typową sytuacją jest fakt proszenia osób trzecich o zrobienie dobrego „selfie”. Skutki tego bywają bardzo różne nie wspominając już o dość częstym niezbyt rozważnym (i kontrowersyjnym) doborze pomocników…
…którzy czasem psują cały efekt zdjęcia.
Własna łazienka to jednak także miejsce gdzie można zaprezentować sztuczki rodem z Harrego Pottera…
…bądź skrywane talenty gimnastyczne.
łazienkowe „selfie” to również możliwość pochwalenia się swoim hobby…
lub umiejętnością nietypowego zastosowania akcesoriów łazienkowych…
bądź sprzętami, które zdają się być ostatnim krzykiem mody łazienkowego designu:
Nie dziwota więc, iż w łazience czasem można spotkać i TYCH Panów:
Zupełnie inaczej sprawa ma się w przypadku „selfie” w toaletach publicznych. Tu w grę wchodzą pewne niedogodności, a główną z nich jest obecność osób trzecich, często obcych, często niezbyt zadowolonych ze wspólnego pozowania…
…szczególnie jeśli właśnie czynnie korzystają z możliwości bycia chwilę samemu.
Robiąc zdjęcie „z rąsi” w publicznej toalecie należy również liczyć się z tym, iż nie dla każdego nagość oznacza skrępowanie obecnością innych:
Czy to oznacza jednak, iż należy potępić „selfie” w przysłowiowy czambuł? Oczywiście, że nie!. Poniżej trzy dowody, które przekonają Cie jednak do tej formy fotografii.